Jestem już w domu razem z moją Francuzką z wymiany. Myślałam, że będzie lepiej z moim francuskim. Niby nie jest źle, ale szału nie ma. Zaraz idziemy jeść kolację, bo Claire się myje. Jutro jeszcze lajtowy dzień, a potem ciągle w biegu. No i nie będę mieć tyle czasu, żeby pisać, bo ciągle coś się będzie działo. Teraz też już kończę, bo woda w łazience ucichła.
bilans:
500.