Ech, nie mam na nic chęci. Powinnam się pouczyć, ale tak mi się nie chce... Niech już nadejdą te wakacje. 

Dzisiaj byłam strasznie zalatana, myślę że trochę kalorii zgubiłam kiedy biegałam po mieście jak szalona: do szkoły, do sklepu, do biblioteki, na spotkanie w sprawie pracy... A to wszystko z torbą pełną cieżkich książek i w tym okropnym upale. Na szczęście spadł deszcz, teraz jest tak przyjemnie rześko <3

Moja mama mówi że za mało jem, w sumie może ma rację, mało jedzenia = spowolnienie przemiany materii, ale ja po prosty nie mam czasu ani ochoty żeby jeść, ta temperatura wysysa ze mnie siły.

BILANS:

1Ś: koktajl z ogórka, otrębów i jogurtu - ok. 50 kcal

2Ś: 2 wafle ryżowe + mały jogurt owocowy + kawa - ok. 250 kcal

O: makaron z truskawkami - ok. 160 kcal

P: nic

K: 4 chrupkie z jajkiem i szczypiorkiem - ok. 270 kcal

Idę się trochę pouczyć tego przeklętego niemieckiego, a potem ćwiczenia :) Do jutra dziewczyny, trzymajcie się i pamiętajcie o szczupych nogach i zgrabnych pupach odzianych w krótkie spodenki, które już niedługo będą nasze! <3