cześć, to ja. minęłam Cię wczoraj, pamiętasz? czarne ciężkie buty, długi płaszcz, czerwona czupryna. kojarzysz mnie już? uśmiechnęłam się do Ciebie nieśmiało, Ty potem też się do mnie uśmiechnąłeś. piszę, bo mam coś dla Ciebie. coś małego, nieważnego. nie, nie będzie to zaproszenie na kawę. batonik też nie. nie naciskaj tak. karmisz mnie słodką demagogią, łykam Twoje każde ociekające słodkim miodem słówko, jestem spragniona ich tak samo jak Twoich silnych dłoni na moim ciele i dotyku Twojego niebieskiego wzroku na mojej twarzy i dłoniach, które chowam w rękawach zawstydzona słowami, które przed chwilą wybiegły z moich ust i galopują w tym drżącym, malinowym powietrzu, które drży między nami jak ledwo co przed chwilą poruszone struny gitary.
JESTEM CIEKAWA CZY KTOŚ TO CZYTA, BO JAK NIE TO DOBRZE