taka niewystarczająca taka marna
taka nie potrzebna taka martwa
i ciągle się mnie pytają dlaczego jestem taka smutna
dlaczego nic nie mówie i zawieszam głowę
nie widzę powodów do takich pytań
wszyscy sprawiają że nie chcę być tutaj
i nie czuję się dobrze wśród swoich ludzi
tak jak to było jakiś czas temu
śmiech roznosi się po pokoju
a ja sobię marznę cichutko w kąciku
jeżeli bym zniknęła w tej sekundzie
nikt by nie zauważył i każdy poszedł dalej
jedna kreska w tą czy w tamtą
jedno cięcie mocne i po całej sprawie
koniec
dusza mi ulatuje i nie wiem dlaczego
gubie ją po kawałku
unosi się w powietrzu lub spaceruje ulicami
rozpływa się w marnym oddechu
jedną nogą już jestem w grobie
i zimna brunatna ziemia jest
dla mnie jedynym przyjacielem
promyki słońca się przeze mnie schowały
tak to moja wina i o karę proszę
wieje leje grzmoty dudnią
serce krwawi ale nudno
nic się nie udało
chyba lepiej by było zostać w domu
i nie wychylać głowy
ciało ucierpiało razem z duszą
spałam lekko wtulona z poduszką
szeptałyśmy sobie sekrety
nic z nich nie pamiętam niestety
zamknij mnie zamknij mnie
nie bezpieczną istotą jestem
zjedz moje ciało
i wyrzygaj duszę
zamknij mnie zamknij
i nie odwiedzaj wcale
nie pal zniczy
nie stawiaj kwiatków
grób pokrył się grubą warstwą śniegu