OSTATNIE WALENTYNKI
Odwróciła powoli wzrok, tęczówka na moment zamigotała w świetle i zgasła jak nagle zdmuchnięta lampa naftowa.
Jak po zduszeniu knota świecy, ktory zmęczzny walką o przetrwanie, chyli się w lepki wosk powoli i nieodwracalnie.
Kochała od czasu, kiedy zobaczyła go po raz pierwszy, do dzisiaj. Kochała mimo śmiertelnego, jaki jej zadał.
Czy ma być wdzięczna losowi, że jej nie bije, że nie pije ?
Użytkownik skelaa
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.