Ósmy Dzień Dozoru Elektronicznego.
Przede mną ósmy dzień aresztu domowego.
Myślałem, że będzie gorzej, ale jest całkiem dobrze.
W końcu w domu z rodziną :).
Cały czas przyzwyczajam się do przyznanych mi godzin na wyjście..
Muszę powiedzieć, że lepsze to niż siedzieć na dupie w areszcie o czterech ścianach i na dodatek z jakimś nieznajomym lokatorem/lokatorami -.-.
Na wolnści mogę dalej kontynuować swoje życie, naprawiać błędy, a W areszcie patrzyłbym na ściany cały zapłakany.
Popadłem w dość duże problemy dzięki fałszywym kolegą tzn (pseudo kolegą!) oraz mały hazard..
Przez kilka problemów, a także przez to trudne życie upadłem, ale wstałem! Wstałem SAM i to silniejszy!
Mam spore wsparcie u Siostry za co bardzo dziękuję jej!.
Jutro sobota spędzana w domu
tak jak i niedziela :).
Ciąg dalszy mojego życia
pod dozorem elektronicznym
już w krótce