Kiedyś połączyła dwie dusze
On był dla niej Nadzieją
Ona dla niego Zwycięstwem
Razem patrzyli w stronę słońca
I przelewali dusze z ust do ust
Tonąc w różanym zapachu
Byli jednością,
Wspólnym oddechem
Jedną łzą
Lubili tańczyć w świetle księżyca
Kiedy róże odwracały się w ich stronę
I pletli razem wianki
Z których budowali przyszłość
Ale róże nie były wieczne
Płatki zaczęły opadać
A Słońce nie było już radosne
I ona straciła Nadzieję
Miłośc jest i dobra i podła ...