Wiem co to za miejsce,przy innych udaje że go nie lubie,ale w głębi serca czuje że to kocham wmawiając sobie że jest głupie . Wiem że nie jestem pierwszy, tak kurwa ma wady,tak nie jest zajebista, ale chcę tam byc, w tym miejscu czuje się szczęśliwy, chcę tam byc zawsze mimo że dzielą nas kilometry. Zresztą chuj cie to obchodzi. Każdy dzień nie będąc tam jest dniem straconym, 7 godzin mojego życia zostaje wydartych z książki pisanej krwią mojego zjebanego życia jednak cały czas w mym skamieniałym sercu siedzi leniwa nadzieja która nie chce mnie opuścic, i która pozwala mi życ Peace . A jeśli chodzi o zdjęcie to tak sobie zrobione przed chwilą ;)