Moje Kicio :)
Dziś ostry trening i zakwasy z wczoraj dały super kombo. Leżę w łóżku zadowolona z siebie i czuje jak powoli ogarnia mnie błogie uczucie zmęczenia. Jutro kolejny trening lecz typowo wytrzymałościowy, miejmy nadzieję, że nie zwymiotuje ze zmęczenia :P
Kacper smacznie lula wtulony we mnie, że aż ręka mi zdrętwiała od trzymania telefonu. Mi też się przyda sen bo i 6 pobudka :)