Dzien z zycia romantyka
I. Wschod slonca ....
Wstalem dzisiaj rano z dziwnym przeczuciem , tak jakby cos mialo sie stac . bylo to niejasne przeczucie ze cos dobrego lub zlego sie zapowiadalo . Napewno bylo to cos niesamowitego ... Wyszlem z domu , patrzac wokol siebie zauwarzam ze jest wciaz ciemno , smutek ogarnia serce widzac caly swiat w ciemnych , szarych kolorach . Wokol panowal tez Spokoj , niesamowity , majestatyczny . Panowal nad ta pora dnia niczym krol . Wszystko spowijala tez Cisza , piekna i w niczym nie oddstepowala Spokojowi . Obydwaj mieli tu swoje krolestwo . Zrozumialem ze bez jednego nie ma drugiego , ze Spokoj i Cisza zyja w swoistej symbiozie ... Idę dalej poddajac sie Smutkowi . Przyszedl sam razem z Cisza i Spokojem , niczym maly chlopiec co zawsze idzie za swoja ukochana rodzina . Poddalem sie mu z usmiechem gdyz nie jest on mi obcy , tak samo jak Samotnosc , stara przyjaciolka ktora nigdy mnie nie odstepuje ... Poczulem wiatr w mojej twarzy , znajoma swiezosc , znajomy zapach ...Zobaczylem Morze ... ciemne i spokojne , majestatyczne , potezne ...Uslyszalem szept morza ... mowilo do mnie rozbijajac sie falami o plaze ... Usiadlem na tej wysepce z piasku , na tej malej oazie ... Siedzialem sam patrzac sie w dal ... Ciemnosc ustepuje ... swiat nabral kolorow ... na horyzoncie pokazalo sie male swiatelko , niczym niesmiale dziecko Słonce wychyla sie ze swojej kryjowki ... Usmiechnelo sie do mnie calym swoim blaskiem swiecac prosto w moje oczy ...A ja ten usmiech odwzajemniam dziekujac Gai za to blekitne niebo , za to ciche morze , za ten spokoj , za ta cisze , za ta gwiazde co swieci nade mna ... Dziekuje Ci Gaia , za ten swiat ... dziekuje za ten piekny wschod slonca ... dziekuje za to ze zyjesz , za to ze jestes i ze nie zapominasz o swoich dzieciach ...