Nie rozmawiałem z matką cały dzień, z ojcem to samo, chciaż on chciał, ale ja juz nie potrafie być dla niego miły, tak więc nie rozmawiałem z nią cały dzien, jedyne co do mnie dzisiaj powiedziała, to wchodząc przed chwilą to kuchni zapytała wrednym głosem "TY SIE W OGÓLE UCZYŁEŚ?"... takie coś mnie niesamowicie wkurwia, nie dość że siędze po 7/8 godzin w szkole, to to, że czasami nie mam po prostu nic na kolejny dzien poza kartkówką z niemieckiego.. nie dope. dla nich liczy się tylko nauka... znajomi mówią mi, że ciągle narzekam na rodziców.. ja nie narzekam.. ja po prostu niecierpię ich zachowania i nastawienia do mnie..
SIOSTRA DRZE MORDE, ŻE NIE SZANUJE ICH, W SZCZEGÓLNOŚCI OJCA:
- to nie ja dre się na niego bo przeszkadzam mu w pokoju
- to nie ja za każdym razem jak on powie swoje zdanie odpowiadam "MILCZ"
- to nie ja biję go bo nie potrafię porozmawiać
i wiele wiele innych..
kurwa ja czasami nie daje rady..
demotywują mnie ich zachowania, nastawienia...
na kolacje zjadłem 2 bułki z szynką,
nie poćwiczyłem, ale chyba przez ten tydzien dopóki nie stopniał jeszcze snieg,
zepne my ass i poćwiczę, chociaż ćwiczenia Vistorias Secrets..
dzięki, że mimo tego iż zostawiłem Was na trochę, Wy dalej jesteście tutaj ze mna!
:*