Dzisiaj na spokojnie. Od rana na uczelni. Zaliczenie z niemieckiego jest, jeszcze grafika i do domu..
śniadanie; kromka chleba wieloziarnistego + łyżka serka śmietanowego Piatnica, herbata na spalanie
Na uczelni; 5 wafelków ryżowych z dodatkiem chia i kaszy jaglanej, 2 mandarynki, 2 marchewki, kawa czarna
Po zajeciach ; troche brokula, lyzka kaszy gryczanej, lyzka buraczokw, 2 lyzki szpinaku w jakims sosie, pewnie ultra tlustym, ale to sa NIE-uroki jedzenia na szybko i to na miescie.
w domu; pol jogurtu naturalnego, podziubalam troche surowkii z obiadu rodzicow
Generalnie to czuje się fatalnie. Woda zatrzymujec mi się w organizmie, jestem ociężała i senna. Może to przez sam fakt rzucenia papierosów? Mój organizm chyba nie jest w stanie tego ogarnąć, dodatkowo powinnam dostać okres. Nie mam go. Dramat.
gowno gowno gowno
Jutro BAAARDZIEJ przyloze sie do bilansuu