I znów jest źle. Dlaczego znów zalewam się łzami? Szczerze - jestem na siebie taka ZŁA, zła za to, że nie umiem pozwolić mu odejść, a przecież wiem, że tak będzie lepiej i dla mnie i dla niego, wiem, ale boję się co będzie, jak nie będzie tego co było. Dlaczego tak się dzieje, może mi ktoś to powiedzieć? Może mi ktoś to uświadomić? Wręcz błagam o to. kolejna noc, kolejna, z marzeniami, ale tym razem sama, bez Ciebie, nienawidzę Cię, ale kocham! Uświadomcie mi, że to nie ma sensu, że muszę pozwolić na koniec! Bo nie daję sama rady. Michał, dziękuję, za to, że jesteś, mimo takich przerw. Cherry, dziękuję.. I Pawłowi, tak, jak najbardziej.. I kocham, moją Anetkę i Asię.. kocham, może nie wiecie, ale kocham.
- PROSIACZKU, RÓB TAK, BYŚ NICZEGO NIE ŻAŁOWAŁ
- PUCHATKU, ALE TAK SIĘ NIE DA, GDY SIĘ KOGOŚ KOCHA!