potrzebuje. potrzebuje Ciebie. potrzebuje właśnie teraz...

jest źle. brak chęci do życia. brak chęci do czegokolwiek. co sie ze mną dzieje...?

nie sądziłam, że tak to wszystko przeżyje... eh Babcia... przez Twoje ostatnie 2 tygodnie życia, tak cholernie się do Ciebie przyzwyczaiłam, mimo, że nic nie mówiłaś, wystarczało ciepło Twoich rąk. wiem, że już Cię nic nie boli i ta myśl chyba mnie ratuje. próbowałam być twarda, ze względu na Kamile, ona przezyła to o wiele gorzej.. ale świadomość, że już Cię nigdy nie zobacze, że nie wyzwiesz mnie i Kamili za to, że znów przekopałysmy Ci wszystkie ubrania, że juz nie poczęstujesz malinkami - mnie dobiła. ale wiem, że teraz obserwujesz nas wszystkich, że złączenie pewnych rąk jednak coś dało, znów jestesmy razem, wszyscy... tak jak chciałaś. 

jestem psychicznym i emocjonalnym wrakiem. nie chce być w Zabrzu, nie chce widzieć tutaj tych wszystkich ludzi.. wolałabym teraz siedzieć z Młodą i innymi w wozie strażackim popijając winko Hanki, heh... nigdy nie sądziłam, że będziemy mieć ze sobą taki kontakt, teraz jesteśmy prawie jak siostry hah, całe szczeście jeszcze troche i znów sie zobaczymy.

miałam tu tyle napisać... a za to w głowie mam ogromny mętlik. te 3 tygodnie jakbym miała wyjęte z życia, totalnie nie wiem co się obok mnie dzieje.

chyba brakuje mi miłości. to dziwne. w takie wieczory jak ten coraz bardziej sobie to uświadamiam. niech mnie ktoś ogarnie, błagam. boje się, że znów skrzywdze. nie chce tego naprawde. 

http://www.youtube.com/watch?v=xGTMkunEdbM    <3 :(