hehe, to zdjecie jest swietne.
nie chce mi sie zbytnio pisac, bo musze isc szybko na zakupy i zrobic obiad do 19, bo Iza potem ma lekcje w salonie i musze byc cicho.
wczoraj bylo swieeetnieee. tylko, zaluje ze poszlismy do chicago, bo to byla murzyniarnia, a za wstep 5f. to mi chyba powinni zaplacic zebym jeszcze raz tam weszla :P
ide. buzziakii :*