Aleja sław, czyli Linneusz i sama ja w ogrodzie botanicznym (wbrew pozorom mam otwarte oczy i nie jestem w stanie błogiego upojenia). Tam były owadożerne roślinki i Molłe się bała, że ją zjedzą. Ale nie zjadły i nadal może robić dr Queen. No i co najważniejsze może mi robić obiadki. Właśnie teraz robi i piszę to w przerwie z dwudaniowego obiadu, którego pierwszym daniem była zupka chińska.
Cholera, nie mogę się tu opanować z wydawaniem kasy, nabyłam już chyba z 15 spódnic i nabywałabym dalej gdyby nie to, że nie wiedzieć czemu kasy na tym ubywa. A mój kot znowu spędził noc na klatce schodowej, bo jest głupi. Oczywiście przypadek, od razu podkreślam, żeby mnie tu kto nie oskarżał o męczenie posiłku.
Od paru dni nie piłyśmy piwa, nie wiem jak to się stało. W każdym razie zmierzam, do tego, że w Ikei prowadzone są nielegalne eksperymenty na krzesłach [link].