Zdjęcie jeszcze ze Szwecji z wyspy Sandhamn. Na zdjęciu z koleżanką Gosią, z którą pracowaliśmy.
No to jaki był tamten rok?
DZIWNY
Częśc moich znajomych się zmieniła... Powiedziałabym na gorsze... Zdecydowanie na gorsze... Jakby normalnie się z choinki urwali. Klimakterium jakieś czy co? Jedna znajomośc się zakończyła nie z mojej winy... Do tej pory nie wiem do końca o co chodziło chociaż... Ostatnio dotarłam do ciekawych faktów na ten temat... I teraz tylko ustalic czy są prawdziwe.
Na kilku osobach bardzo się zawiodłam, ale nie aż tak żeby zrywac z nimi znajomośc. Ale zadra póki co dalej jest... Problem w tym, że ludzie chyba uznali, że mnie można ranic bezkarnie i obrażac się na mnie do woli, a ja takiego prawa nie mam... Jak się obrażę to nikt mnie nie przeprosi... Jakoś nie przypominam sobie żeby mnie ktoś w życiu za coś przeprosił tak szczerze... A mają ludzie powodu ku temu... No, ale jak już się obrażę to na amen... Taka jestem... Gorsze od mojego obrażania się jest chyba tylko mój stan totalnej furii...
A tak to szukam pracy... Ale zostałam ostatnio dośc wrednie potraktowana w tej kwestii...
LUDZIE TO CHAMY DO KWADRATU!!!!!!!!! A faceci w szczególności... Na palcach mogę policzyc facetów, którzy się do czegoś nadają...
"Raise your hats and your glasses too
We will dance the whole night through
We're going back to a time we knew
Under a Violet Moon"