Hello, hello...
I'm still alive! Przeżyłam I semestr i sesję. Zatem "nie ma lipyy".
A little mess in my head!
Sweet confusion!
A tak szczerze to, zajebisty burdel w mojej głowie skutecznie udaremnia jakiekolwiek próby rozwikłania kilku zagadek , któe zacumowały w moim jakże psychodelicznym, łatwo narkotyzującym się umyśle. Narkotykiem może być wszystko. Ty i Ty, i Twój dotyk i Twój głos, ciepło Twojego ciała, Twój wzrok (...) Nałóg doprowadza do chorych sytuacji, absurdalnych wydarzeń i paradoksalnych uczuć. Słodki chaos?
A jakże! Mały bałagan? Żeby tylko. Ale dobrze mi z tym.
Bo nie pozostało nic innego jak tylko uśmiechać się do siebie i swoich poronionych myśli. Dobrze,że nikt nie potrafi mi w nich czytać...