Nie cierpię spychologii. Jest to jedna z najbardziej mnie irytujących form bycia. I objawia się u każdego bez wyjątku. Głównym wątkiem tej myśli filozoficznej jest "to nie ja, to ktoś inny" czyli tzw. spychanie na kogoś winy aby tylko nie wyszło że osoba oskarżana choćby minimalnie coś złego robiła (od "spychania" win właśnie wzięła się nazwa "spychologia"). Nigdy nie ma winnych, każdy święty jakby dzień apokalipsy nastał i Pan wezwał szeregi swoich braci znajdujących się po jego prawicy (czyli po stronie sprawiedliwych). "to nie moją winną jest to, że jechałem po pijanemu to koledzy mnie do tego namawiali", "to nie z mojej winy się uzależniłem od alkoholu/narkotyków, to wina kumpli bo inaczej by się ze mnie śmiali że z nimi nie biorę/nie piję", "to nie moja wina, że dostałem 1 z matmy, to kolesiówa do dupy uczy/ praca byłą za trudna jak na poziom klasy/ prawie wszyscy dostali także jedynki", "to nie z mojej winy jest mało osób na zbiórce, ludzi już po prostu ZHP w ogóle nie interesuje", "to nie moja wina że ta dziewczyna nie chce się ze mną umówić, jestem za słaby a jej tylko silni się podobają" . Itp. itd. Można by tak do oporu wymieniać. Zawsze ktoś lub coś jest temu winne. A może by tak choć raz spojrzeć w lustro, popatrzeć na siebie chwilę i powiedzieć "To JA to zjebałem". Szukając powodów porażki w jakimkolwiek aspekcie życia tylko u kogoś nigdy nie nauczymy się sami podnosić, samemu w pełni rozwiązywać błędy i radzić sobie dalej w naprawdę trudnych sytuacjach. Czasem trzeba splunąć sobie w twarz, spoliczkować się psychicznie, otrząsnąć i w końcu coś zrobiłaby było inaczej a nie użalać się nad sobą łkając "jaki to ten świat zły, każdy na mnie jedzie, jestem straszny i ogólnie grób już blisko". Z takim nastawieniem może i tak jest. Gdyby choćby o krztynę było inne to i sami zaczęlibyśmy się zmieniać. Ale przy haśle "zmiana" od razu taka osoba mówi "no bo ja taki jestem/ nie uda mi się/ i tak będę taki sam tylko się zrażę i upadnę niżej". Do drugiej gimnazjum byłem bardzo nieśmiała osobą, bojącą się w pełni zagadać do dziewczyny, popychadłem, o wydawaniu rozkazów w ogóle nie było mowy. "Jeszcze ktoś mnie wyśmieje" myślałem. Ale postanowiłem aby tak nie było i poniekąd mi się udało (nich ktoś teraz spróbuje mnie popchnąć ;D). nikt mnie do zmiany nie nakręcał i nie pomagał bezpośrednio. Jakim problemem jest to abyś TY się trochę zmienił skoro mi się udało na tyle że się w pełni akceptuję?
O 14.00 pod szkołą pierwsza w tym roku harcerskim zbiórka - mam nadzieję, że się uda.
Moja play lista "ALL" zmieniła się na drugą moja ulubioną listę odtwarzania pt "St. Anger" od pierwszego utworu rozpoczynającego tą składankę ale i od nastroju wszystkich tych utworów (m.in. KoRn, Rammstein, Sabaton, Acid Drinkers, Normalsi, Black Sabbath w wykonaniu tylko ala "Let's Do This Now"). I raczej przez najbliższe dni sienie zmieni ;]. W sumie nie ja powinienem ten utwór dodawać ale i tak umieszczę, ponieważ wiele na mnie znaczy <..>
Miesiąc kurwa niegolenia...
Jak to ktoś napisał "jestem w chuj zły". może i takim jestem
Inni zdjęcia: XXIII drogakugwiazdomWchodzimy elmarSurprise qabiTam będzimy bluebird11Omohhnkhfg kurdupelpunk1477... maxima24... maxima24Zima 2025r. rafal1589Beza gorąca. ezekh114Piesek merymery2