cześć.

Jestem kobietą. Mam 20 lat. Mój ostatni wpis był 10 miesięcy temu. Obraziłam photoblogowiczów brakiem informacji o mnie. Bardzo za wszystko żałuję. Obiecuję poprawę.

Co mnie tu znów sprowadza, zapytasz? Historia jest taka: był wieczór, siedziałam w pokoju i wspominałam "stare czasy". Postanowiłam odświeżyć sobie pamięć i weszłam tu. Zobaczyłam, że jednak ktoś tu jeszcze żyje. Asiu, tak, o Tobie mowa. Postanowiłam iść za Twoim pomysłem. Więc piszę. (Przy okazji pozdrawiam i całuję Waszą trójeczkę w czółka :*)

Jak szybko wszystko się zmienia. Coś jest, a później tego nie ma.. To nie ściema. Moja historia, jest i dylemat.. Walczyć, czy zdać się na los? Nie wiem czy w ogóle mogę coś zrobić w tej sprawie... Done. Zapomnij Rostek... Mamy się przeprowadzać, dobija nas to mieszkanie, za mało miejsca, za mało ciepła, za dużo (i coraz więcej) awarii. Gdzie będziemy mieszkać? Jak nam tam będzie? Czas pokaże. Chcę tylko, żeby nie było gorzej.. Brakuje mi Raciborza. Brakuje mi przyjaciół, znajomych, ognisk, rozmów, beztroski. Przede wszystkim brakuje mi pieniędzy. Gdybym je miała.. Zrobiłabym tyyyle wspaniałych rzeczy, kupiłabym tyyyle przydatnych rzeczy, spotykałoby mnie tyyyle pamiętnych rzeczy. A mówią, że pieniądze szczęścia nie dają.. Ja byłabym stokroć szczęśliwsza z chociażby jednym zerem więcej na koncie. 

Natchnęło mnie to do napisania emaila do siebie. Ciekawe ile zmnieni się w 1 rok.. 

Chcę dorosnąć. Chcę być kobietą. Chcę być z Tobą.

Zerknąłeś do mnie? Przeczytałeś?

Napisz coś w komentarzu. Spraw mi trochę radości.