och jak było pięknie! pogoda jeszcze wtedy była, radość, wakacje, zdrowie(!) i zero problemów (no może oprócz tych naszych panów, którzy wychodzili do toitoiów i wracali po 2 godzinach pochłonięci tripem). Nadal trochę żyję taką Woodstockową aurą ;) nie przejmuję się opinią innych, patrzę na wszystko pozytywnie, nie zwracam uwagi na ludzkie słabości, uwielbiam patrzeć na odważnych, szalonych ludzi i wgl miłość, szczęście, radość! Ale też praca. Mam dla was zajebistą radę! Jak pracujecie w poważnej instytucji państwowej absolutnie w czasie pracy nie oglądajcie kombinacji upadków dzieci, grubych ludzi i piłkarzy udających kontuzję, gdyż grozi to ogromnymi wybuchami śmiechu w nieodpowiednich sytuacjach :D Nie mogłam opanować śmiechu nawet jak szłam do ubikacji załatwić swoją potrzebę... Miny poważnych urzędników- bezcenne :D Ale ale... tak kolorowo też nie jest.. To już ten czas.. nadchodzą dni, których nie mogłam się doczekać, a teraz sram w majty jak tylko pomyślę, że to już! W tym tygodniu mój najmilszy wyjeżdża do Opola. Właściwie to już tam jest.. w połowie. Agama już tam jest... w całości ;) Chciałam w piątek sobie popić.. ale w sobotę praca -.- Dożyłki ble.. Ale za to wezmę sobie później dzień wolnego, żeby... pójść do lekarza -.- sucks. Ale nowe życie od września... najpierw chcę pozwiedzać i spędzić dużo dużo czasu z Byczkiem. Potem się zaczniemy martwić.
Wiem, że lubisz ukryte teksty :) LoveU!
Tak, jestem szczęśliwa. I brak mi tylko dzwoneczka u szyi, który by brzęczał nad Tobą, gdy śpisz. 'Couse I don't want to miss a thing.