Ostatnio jakoś nie czuję wakacji. Niby nic nie robię, a wszystko się kręci. Niby nic się nie dzieje, a w sumie nie odpoczywam.
Pojechałoby się nad jezioro, albo coś, ale nawet pogoda nie bardzo taka ten. I weź tu dogodź Łupińskiej.
Zaraz jedziem do babci:)
Udanych wakacji. Niestety już za połową, aleee :)