Polubiłam oglądać mecze, po ostatnim Pol-Ru.
No fajnie było, nie powiem.
Dla tych wybitnie dociekliwych, dlaczego zrozygnowałam z udziału w finale Miss DŚ: ponieważ czułam się upokorzona po wystąpieniu wpiątek, ponieważ doszłam do wniosku, że jeśli startuję to muszę się liczyć z konsekwencjami - tak jak dziewczyny z szarfami dolnośląskimi z ubiegłych lat - powinnam reprezentować ewentualny tytuł, a przy udziale w finałach czy półfinałąch dalej - zaporą dla mnie jest trzyletni konktrakt (utrzymanie statusu: bezdzietna, panna, mieszkająca w Polsce, reprezentacyjny wygląd konsultowany z organizatorami [np przy zmianie koloru włosów blelele], udział w imprezach) . Bo jak dla mnie fun to dostać koronę, pokazać się tralala i iść do domu położyć pamiątki na półeczce ;)
Mam mało czasu ostatnio, dziewczyny miały ostatnio ćwierćfinały i jakoś teraz są półfinały - zjazd tygodniowy. I tak, to prawda, że Rafał nie był za tym bym kontynuowała całą historię, ale to ja decydowałam, a nie ktokolwiek inny. I przez chwilę nawet żałowałam, ale teraz jestem pewna, że podjęłam dobrą decyzję. Wolę sobie modelkować w okolicy, nie chcę tego robić "na serio", nie chcę się do niczego zobowiązywać.
To tyle :)
Jak ktoś ma za dużo preparatu zwalczającego mrówki to poproszę, bo walczę ostro i każdy oręż się przyda.
Zastanawiam się jak się wziąć za te referaty, ej. Nich mi ktoś je napisze ;)
Oglądam program o 8letniej anorektyczce zagryzając chipsami i ciastkami z cukrem, ciao!
/fotka z Jeleniej Góry, ze spaceru z rodzinką, ja i Basia :D