Prawdziwa miłość zdarza się podobno raz w życiu. Tak myślałam,że i ja znalazłam miłość, wydawał mi się ideałem z charakteru, pierwsze randki były cudowne, lepszych wymarzyć sobie nie mogłam. Kilometry jakie Nas dzielily nie były przeszkodą, w koncu to tylko 65km. Tak minął Nam ponad rok, czułam że to ten jedyny. W końcu nadszedł ten dzień.. Rozmowy w jakim mieście będziemy mieszkać, zdecydowałam się,że to ja przeprowadze sie do Niego i wtedy wszystko się zaczęło, mnóstwo wątpliwości i myśli co będzie dalej...
Ps.Są tutaj jakieś dziewczyny , ktre też są z kimś,ale tak naprawdę same w nowym mieście? Jak sobie radzicie z taką pustką?
Pozdrawiam,
Singielka w związku