łoo, podjarany :D
uwielbiam takie miejsca. mam całą listę Rzeczy do Odwiedzenia w Przyszłości, zacząłem od tego powyżej, które to jest przepięknym obiektem. Owszem, zdewastowanym, ale w ładny sposób, bez śmieci i napisów "hwdp" ani "jebać jebanie, kurrwa!".
przed wojną była tu przędzalnia czesakowa, własność potężnego przedsiębiorcy, Leona de Hagen. Fabryka przeszła drugą wojnę światową, hitlerowcy nawet używali w niej taniej siły roboczej - żydów. Upadła w latach 90, i przez niecałe 20 lat przeistoczyła się w ruinę. Najdziwniejsze jest to, że istnieją tu pomieszczenia pełne różnych dokumentów, mających lat 30 i więcej, (rysunki techniczne pieców rządzą:D) i nikt się nimi nie interesuje. Znaczy, prawie nikt, bo są częściowo porozkradane.
Dziwnym faktem jest też, że obiekt obfituje w rozmaite części metalowe grzecznie leżące na podłodze, a panowie zajmujący się redystrybucją artykułów metalowych (złomiarze) jeszcze się tym nie zajęli.
i oby im to do głowy nie przyszło, zepsuliby klimat.
co i tak uczyni firma "Limar", która planuje odrestaurować budynek do celów przemysłowych.
śpieszmy się odwiedzać takie miejsca, tak szybko znikają.