taki bardziej jesienny "ałtfit".
obecnie jestem na etapie oswajania się z nową robotą i w ogóle wszystkim, więc nerwy naprężone.
bonusowo jeszcze powiem, żeby mieć się gdzie chyba wyżalić, że ponad tydzień temu byłam w niezbyt miłej sytuacji (widziałam śmierć dziecka). myślałam, że to całe wydarzenie mnie ominęło emocjonalnie i nie przeżywałam tego przez parę dni, ale teraz, z opóźnieniem, wspomnienia wracają. no i nerwy. ale jakoś się to ogarnie.