W końcu dotarłam do rodziców.
Talia rzuciła się od razu na łóżko.
Ja przywitałam się z rodzicami i poszłam do Maksa.
Wyściskałam go i nagle zauwarzyłam jekiegoś zimnokrwistego konia.
Mama powiedziała, że on pomaga Maksowi w pracy.
Wybrałam się w teren z Maksem, po powrocie dostałam SMS'a od mojej znajomej, która opiekuje się moimi końmi, że dwa konie dojechały i prosiła, żebym wracała, bo ona mus gdzieś jechać.
No nic, zabieram Talię do jej nowego domu :)