Obudziłam się w swoim pokoju. Jayden siedział w fotelu i czytał jakąś książkę.
-Jak się czujesz?- spytał.
-Chyba dobrze- przeciągnęłam się i poczułam przenikliwy ból w mięśniach.- Albo jednak trochę mnie boli.
-Lekarz był u ciebie w nocy i powiedział, że raczej wszystko jest w porządku. Gdyby coś się działo, to masz się zgłosić do lekarza, a i masz całkowity zakaz jazdy konnej. I masz się nie przemęczać.
-No dobra.
-Zdaję sobie sprawę, że zakłady z Lucy nie zawsze kończą się dobrze, ale to już chyba była przesada. Mogłaś dac mi znać, że wychodzisz, nawet nie mówiąc gdzie, a być może skończyłoby się to inaczej.
-No w sumie. Nie pomyślałam o tym.
-No już trudno. W każdym razie dobrze, że nic ci nie jest.
-Nie moge jeździć na Księciu- mruknęłam cicho.
-Z tego co słyszałem rano, to Lucy ma dzisiaj na nim jeździć. Chciałbym, żeby jej dobrze poszło.
-Dlaczego?
-Nie chcę cię stąd wyganiać, ale lepiej będzie jeśli wyjedziesz. Im szybiciej, tym lepiej dla ciebie.
-Coś w tym jest.
-Dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę. Odpoczywaj, a jakby coś, to daj znać.
-Dobrze.
Jayden ma rację. Trzeba się stąd jak najszybciej zmywać. Tylko nie za bardzo chciałam wracać do domu. Chciałam jakiejś zmiany. Może nowa, ciekawa praca?
Wzięłam laptopa w poszukiwaniu czegoś interesującego. Oprócz kilku mało interesujących mnie prac na stanowisku stajennego, nie znalazłam nic ciekawego. Gdy przeglądałam kolejna stronę z kolei, trafiłam na ogłoszenie bez zdjęć.
Na niejakiej wyspie Efate znajduje się podupadający ośrodek jeździecki. Cena całkeim przyzwoita i miejsce nawet fajne. Zapisałam na kartce dane kontaktowe. To był mój plan B.
Wyłączyłam laptopa i poszłam do salonu oglądać telewizję. Zastałam tam wszystkich.
-Jak się czujesz?- spytał Alex.
-Dobrze- skłamałam bez zająknięcia. Jayden popatrzył na mnie karcącym wzrokiem, ale nie przejęłam się nim.
-Radzę sobie wyśmienicie z Księciem- pochwaliła się Lucy. Tak więc Sasha nie jesteś już mi potrzebna. Wspaniałomyślnie pozwolę ci zostać tu jeszcze trochę.
-Spoko- mruknęłam i wróciłam do pokoju w poszukiwaniu komórki. Czas wykorzystać plan B. Trochę szybko, ale cóż. Życie.
Wybrałam numer i usłyszałam sygnał połączenia.
-Halo- usłyszałam męski głos.
Jak się podoba zmieniony pokój? Postanowiłam zmienić trochę historię, więc zmieni się otoczenie. Co z tego wyjdzie okaże się z czasem.