Kamil mial za zle ze nie dostal ode mnie prezentu ani zyczen. A ja wzamian nie dostalam nawet dobroci, zrozumienia i milosci. Slodko. Czesto sie zastanawiam czemu jestesmy ze soba skoro czasem sie ledwo znosimy. Milosc.. A raczej uzaleznienie. Szkoda ze w dzien urodzin zawsze ktos mi sprawia przykrosc. Jak nie mama to chlopak. Zycie miodem plynace... Juz 4 miesiace nie widzialam przyjaciol i rodziny.. Jeszcze dwa. Dam rade. Oby przyszly lepsze czasy, bo z wiekiem coraz bardziej sie zawodze. Nie chce w przyszlosci byc zgorzkniala staruszka.
I tak leze przygnebiona w pokoju. Kamil nie wpadl na to ze potrzebuje czulosci i spokoju : (