Siweczek jakiś czas temu dostał "wyrok ostateczny", a mianowicie został emerytem w wieku 12 lat. Koń wygląda na szczęśliwego, cały dzień siedzi na pastwisku, gdzie ma razem z trzema kumplami do dyspozycji 12 ha. Brzuch rośnie, grzywa też rośnie, ale o dziwo mięśniowo nie ma tragedii dzięki ciągłemu ruchowi na pastwiskach. Wczoraj testowaliśmy staw przy stajni, koń ewidentnie pokochał ten tryb pracy pod jeźdźcem. Dla konia hydroterapia, a dla mnie...hipoteterapia Moje jeździectwo gdzieś sobie umarło śmiercią naturalną i ogranicza się jedynie do mojego rozwoju jako instruktor, zarówno w rekreacji jak i czasem na parkurach