photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 15 LIPCA 2014

Anizotropia

Dzień 26.

Ludzie znów zaczynają mnie męczyć swoją pospolitością. Wszyscy narzekają na co tylko się da, a mnie to drażni. Podają powody, które dla mnie nie mają żadnego sensu, i denerwują się na mnie gdy usiłuję zaznaczyć jaki mam do tego stosunek. Po co skupiać się na rzeczach, na które nie ma się wpływu?

 

Irytuje mnie to jak wiele potrzeba, żeby człowiek zaczął doceniać prostotę rzeczy. Oczywiste jest, że ja też marzę o osiągnięciu czegoś większego, o chwili w przepychu, o tym, by być niezależnym od nikogo i niczego. Na tę chwilę mogę jedynie egzystować i próbować układać plan. Z tym że ja się tym nie przejmuję- cieszę się dobrym posiłkiem, kąpielą, spacerem w słońcu a jeszcze bardziej w świetle księżyca. Wszystko to daje mi więcej szczęścia niż wszyscy na Ziemi razem wzięci. Głównie dlatego, że to wszystko ma swoją specyficzną stałość.

 

Mimo tego, że cieszę się małymi rzeczami mam jednak ciągłą pustkę, której nic nie może zapełnić. Brak mi czegoś niezwykłego. Brak mi tego smaku. Nie ma rozmowy, którą mogłabym się nacieszyć, nie ma bliskości, nie ma magii. Ale sądzę, że to właśnie przeze mnie samą tak jest. Oczekuję czegoś, co być może nigdy nie będzie miało miejsca na tym świecie, sama nie będąc nikim nadzwyczajnym.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika silverin.