Niesamowity mecz, niesamowite emocje. Cały czas siedziałam wbita w fotel. Jak zawsze były chwile dobre, jak i złe. Ale..nie tracimy nadziei. Są najlepsi i jak dla mnie wygrali.
Nie mogę przeżałować, że mieli tyle szans, po prostu odrobina opanowania...Zbyt raptownie niektóre akcje zawalali. Ale rozumiem ich. W takim stresie, jaki oni tam przeżywali chyba nigdy nie byłam.
Mimo wszystko, Chłopaaaaaaki, kocham WAS <3 Każdy z osobna odwalił kawał porządnej roboty, nie tylko Lewandowski. KAŻDY dał z siebie 130% normy. Jestem z nich dumna.
A ci Grecy straszni 'faulanci'. Widać, że robili to celowo, popychanki itp.
I jeszcze wonty do sędziego.
A Szczęsny z tą czerwoną kartką to po prostu wypadek przy pracy...Ewidentnie było widać, jak mu ta noga poleciała, ale...Nie wierzę, że zrobił to celowo. I tak jest bohaterem ;D
A dla Tytonia ogromny szacun. Takiego karniaka obronić, bez rozgrzewki. Wyśmienicie! ;D
PS. Wam też łzy poleciały jak Nasi strzelili gola? Niesamowity moment jak dla mnie :)
POLSKA