Bardzo wielu ludzi przechodzi przez całe swoje życie nie mając żadnego rzeczywistego poczucia, czym mogłyby być ich talenty, albo czy w ogóle jakiekolwiek mają
Faktem jest, że przy wyzwaniach, przed którymi stoimy, edukacja nie potrzebuje reformy potrzebuje transformacji. Kluczem do tej transformacji nie jest standaryzacja edukacji, ale jej personalizacja, budowanie osiągnięć na odkrywaniu indywidualnych talentów każdego dziecka, umieszczenie uczniów w środowisku, w którym chcą się uczyć i w którym mogą naturalnie odkryć swoje prawdziwe pasje. ;(
Jeśli nie jesteś gotowy, żeby popełnić błąd, nigdy nie zrobisz nic oryginalnego.
Naszym zadaniem jest wyedukować całe ich [uczniów] osobowości, aby mogli sprostać przyszłości. My możemy tej przyszłości nie zobaczyć, ale oni zobaczą i naszym zadaniem jest pomóc im coś z niej zbudować.
Problemem większości z nas nie jest to, że mierzymy za wysoko i nam się nie udaje ale to, że mierzymy za nisko i odnosimy sukces.
W szczególności sztuka odwołuje się do idei estetycznego doświadczenia. Estetyczne doświadczenie to takie, w którym nasze zmysły operują na najwyższych obrotach, kiedy jesteśmy obecni w danej chwili, kiedy z ekscytacją rezonujemy z tą rzeczą, której doświadczamy, kiedy jesteśmy w pełni żywi.
Wyobraźnia jest źródłem wszelkich form ludzkich osiągnięć. I jest tą rzeczą, którą, moim zdaniem, systematycznie wystawiamy na szwank poprzez sposób, w jaki edukujemy nasze dzieci i nas samych.
Z mojego doświadczenia wynika, że jednym z głównych powodów dla których tak wielu ludzi myśli, że nie są kreatywni jest to, że po prostu nie znaleźli swojego środka wyrazu.
Żywioł to miejsce, w którym to, co kochamy robić spotyka się z tym, w czym jesteśmy dobrzy.
Gdyby zdolności akademickie były wszystkim, co posiadasz, nie byłbyś nawet w stanie wstać dziś rano z łóżka. W zasadzie nie byłoby nawet łóżka, z którego mógłbyś wstać. Nikt nie byłby w stanie go zrobić. Mógłbyś napisać pracę o możliwości zrobienia łóżka, ale nie mógłbyś go zbudować.
Prawdziwa kreatywność pochodzi ze znalezienia swojego środka wyrazu, z bycia w swoim żywiole.
Zapytałem profesora nanotechnologii, jakiego urządzenia używają do mierzenia tych niewyobrażalnie małych dystansów w nanoprzestrzeni. Powiedział, że nanometrów. Niewiele mi to pomogło. Nanometr to jedna miliardowa metra. Matematycznie jest to 109 metra lub 0,000000001 metra. Zrozumiałem ideę, ale nie mogłem sobie wyobrazić, co to znaczy. Zapytałem Ile to będzie tak z grubsza? pomyślał przez chwilę i powiedział: Nanometr to z grubsza tyle, ile męska broda rośnie w sekundę. Nigdy nie myślałem o tym, co robi męska broda w sekundę, ale coś rzeczywiście musi robić. Urośnięcie o około milimetr zajmuje jej cały dzień. Nie wyskakuje z twarzy o ósmej rano. Brody są czymś powolnym, ospałym, a nasz język to odzwierciedla. Nie mówi się: szybki jak broda albo żwawy jak szczecina. Możemy sobie teraz mniej więcej wyobrazić, jak powolna jest broda około nanometr w sekundę.
Znam nauczycieli, profesorów, rektorów, biznesmenów, muzyków, pisarzy, artystów, architektów i wielu innych, którzy w szkole ponieśli porażkę. Wielu osiągnęło sukces, kiedy tylko wydostali się ze szkół. Co z wszystkimi tymi, którym się nie udało? Główną przyczyną tego ogromnego marnotrawstwa zdolności w edukacji jest akademizm: troska o rozwój określonych zdolności naukowych przy wyłączeniu innych oraz zamęt w kwestii ogólnej inteligencji. Ta troska doprowadziła do zmarnowania niezliczonych ludzkich talentów i możliwości. To jest cena, na którą nas już nie stać.