Nie umrę w ogóle dla siebie, lecz tylko dla innych, dla tych z którymi stracę łączność. Niezawodnym końcem wszelkiego bólu i wszelkiej wrażliwości na ból jest śmierć. Porządek moralny jest bóstwem samym. ~ Johann Gottlieb Fichte (cytat, który przez wiele lat widniał na moim profilu) GEJSZA RUSKIEFAJKI - Może zamiast w kółko mówić o dennych porażkach, nadszedł czas trochę wyidealizować siebie. Nie znajdziecie drugiej takiej osoby, tak wspierającej i skromnej. Osoby, która daje z siebie jak najwięcej może - zawsze i wszędzie. Jestem duszą towarzystwa, zawsze jak gdzieś się pojawiam tworzy się spęd osób zainteresowanych, tworzy się impreza. Od lat tak jest, że jeśli gdzieś się pojawiam i zaczynam interakcje - ludziom pojawia się uśmiech na ustach, moje towarzystwo zwyczajnie sprawia, że czują się bezpiecznie. Przy mnie można zdradzić wszystkie swoje sekrety i One zostaną ze mną bezpieczne. Gardzę szerzeniem plotek i hejtu, jeśli coś załatwiamy to w obecności tej osoby, karzemy męczącą i wyczerpującą temat dyskusją, a nie ciszą. Wróćmy do rzeczywistości. Podejmowanie decyzji przychodzi mi niezmiernie trudno. I nie wiem czy to o czym myślę teraz w ogóle można nazwać decyzją... myślę o tej przeklętej ciszy, której tak nienawidzę. Chce uciec w świat swojej wyobraźni i wspomnień. Zamknąć się i zniknąć. Myślę, że nie zrobi to różnicy, bo i tak nie ma w okolicy, w pobliżu kogokolwiek komu by zależało na mojej obecności. Naprawdę, jestem niepotrzebna, muszę się odizolować, bo moja chora zazdrość i potrzeba przynależności krzywdzą. Tylko co jeśli się obudzę i będzie za późno, w sumie już i tak jest za późno. Nie wiem. Zamknę się w domu, nie wpłynie to na moją motywacje, w końcu ostatnie kilka lat spędziłam samotnie i jedyne co udało mi się osiągnąć to doprowadzić moją rodzinę to utraty zdrowego rozsądku. To też tak jakby nie ma znaczenia, bo Oni w większości, choć nie wszyscy, to osoby które wyznają zasadę, żeby najpierw myśleć o sobie a dopiero potem o innych. Moje dążenie do przyjaźni przysporzyło mi jedynie kłopotów, a starania o ludzi zakończyły się jedynie mentalnym upadkiem. Ludzie, którzy nie znają mojej historii, każą mi się ogarnąć i oceniają teraźniejszość. Mówią o pracy jako o priorytecie życia. Nawet w wolontariacie mnie nie chcą. Myślę, że potrzebuję izolacji, potrzebuję skupić się na sobie... z tym że mogę wyjść z tego w kawałkach, rozbita i psychicznie zmęczona. Na szczęście mam tyle odwagi, żeby w razie potrzeby odezwać się po pomoc. Nie mówię o specjalistach, bo tym skurwysynom nie ufam za grosz. Wiecie... w dwa tygodnie dorobiłam się bulimii, mam niekontrolowane odruchy wymiotne, nie tylko odruchy. Stres zżarł doszczętnie moje zdrowie. A może mam raka. Był taki moment w moim życiu, jakoś przed zakończeniem zeszłego roku, w którym zastanawiałam się nad tym co właściwie bym zrobiła gdyby się okazało, że dopadł mnie złośliwy guz... teraz może mam na to trochę inny pogląd, choć sama nie wiem do końca, czy aby na pewno. Siedziałam pewnej nocy przed kartką papieru, z kolejną pustą notatką, z kolejną pustą kartką dziennika i myślałam o swoich przeszłych myślach samobójczych. Dywagowałam nad tym jak wiele lat spędziłam blisko śmierci i czy właściwie jej chce. W zeszłym roku na raka, a właściwie kilka dniu po operacji wycięcia guza zmarł mój dziadek. Kiedy to okazało się, że rana wewnątrz się otworzyła i trzeba było ponownie operować, ale było za późno, bo dostało się zakażanie i mimo reakcji lekarzy nie dało się dziadka uratować. Obwiniam ich za to, ale to inna historia. Jak bardzo służba zdrowia jest warta poważnego stawienia ich oblicza przed tłumem... bo wierzcie lub nie, gdyby nie to że moja rodzina zna się z górą szpitala, i gdyby nie to że ktoś tam z zarządu zareagował to dziadek leżałby w opłakanym stanie w swoich ostatnich dniach. Więc z tej okazji rozprawiałam sobie nad tym co by było gdyby to spotkało i mnie. Doszłam do wniosku wtedy, jak bardzo nie chciałabym poddać się leczeniu. Skoro i tak całe życie wymownie rozmyślam o śmierci, to z jakiej okazji w takim obliczu miałby się nagle włączyć u mnie instynkt przetrwania. Mówię całe życie, ale wiadomo, że ludzie to wyolbrzymiają, więc określmy tę liczbę... poza tym, że przed tym nim dotarło do mnie, że ludzie się mogą zabić tak bez konsekwencji i bez zobowiązań miałam już niemałą psychiczną tyradę w konfrontacjach ze sobą, to świadomość że mogłabym dokonać tego czynu doszła do mnie jak weszłam do pierwszej klasy gimnazjum i zrozumiałam to i owo na temat ludzkiej egzystencji. Leżałam wsparta na łokciach i rozmyślałam... przychodzi mi teraz na myśl książka o chirurgu, który w obliczu swojej nagłej choroby tuż przed śmiercią, napisał książkę. Z tego co wiem, nie dał rady książki tej dokończyć, gdyż zmarł. I to właśnie do mnie dotarło, skoro tak bardzo zarzekam się, że śmierć jest moim sprzymierzeńcem, odbierze mi wszelki ból i da ukojenie w obliczu życia, z którym zdecydowanie nie umiem sobie poradzić w pojedynkę, a to upragnione wsparcie nie nadchodzi to... to po prostu poddałabym się ostatecznej próbie walki z czasem i dokonania mojej upragnionej biografii z życia maluczkiego człowieka nic nie wartego dla ogromu ludzkości i planety, na której żyjemy. Ja wiem, to depresyjne i może ludzi zniechęcać, wiem. Ale to są po prostu przemyślenia, dzielę się nimi, bo trochę zastanawiam się nad aktualnym stanem zdrowia. Nie mogę rozgryźć, czy to stres, który ostatnio przeżywam, czy naprawdę dopada mnie śmierć. Natomiast refleksja z początku, dotycząca ciszy i zamknięcia się w czterech ścianach zwanych inaczej moim pokojem wzięła się z wcześniejszych postów, doszło do mnie, że robię to tylko dla siebie, a chciałabym i marzę o tym by w przemijaniu mojej egzystencji doszło do czegoś fenomenalnego, czegoś co będzie napawać mnie dumą i dlatego że to nie nadchodzi, powoli daję za wygraną. Gdy okazuje się, że niektórzy mają czelność wojownikom walczącym o wiarę w coś więcej, śmiać się prosto w twarz... to odbiera nadzieję. W Japonii chyba nazwali by cały ten rytuał Seppuku. Tak, myślę że można to nazwać Seppuku w XXI wieku.
19 WRZEŚNIA 2023
19 WRZEŚNIA 2023
19 WRZEŚNIA 2023
19 WRZEŚNIA 2023
8 WRZEŚNIA 2023
6 WRZEŚNIA 2023
6 WRZEŚNIA 2023
4 WRZEŚNIA 2023
Wszystkie wpisy