Słucham albumu, albumu zadedykowanego dla mnie przez los. Jest niewiele osób, które go znają, a pewnie wielu którzy mogliby się z tym albumem identyfikować - Kali (Chakra Album) - jest nawiązaniem naszego życia - zwykłego i monotonnego, sprzeczności losu, do życia duchowego i filozofii Buddyzmu. Opisuje wiele ważnych dla społeczeństwa aspektów, ale również skupia się na uczuciach jednostki. Przemawia do mnie jak żaden inny album w życiu. Opowiedziałabym więcej, o tym dlaczego ma dla mnie wyjątkowe znaczenie, ale powiem tylko, że spadł mi prosto z nieba! :c Słucham go roztrzęsiona, smutna i wystraszona. Nie wiem co będzie dalej jak sobie poradzę w niedalekiej przyszłości, nie wiem czy mój umysł udźwignie kolejny upadek. Ciało w każdym razie ledwo daje rade. Siedzę, czy kładę się spać - to nie ma różnicy, moje serce dygocze, a ciało wibruje w nieokreślony sposób. Jedna smutna myśl, a serce się zaciska jedna myśl o Tobie, a serce kłuję... i łzy napływają do sinych od płaczu oczu. Modlę się i wyzywam Boga, w którego de fakto nie wierzę. Nawiązując do koncepcji Świadomości Zbiorowej jestem w stanie uwierzyć, że prześladuje mnie fatum, że stoję na skraju wulkanu, a za mną ludzie, którzy oddają mnie w roli kozła ofiarnego do spragnionych mięsa bóstw. Nawiązuję przez to do książki, której nigdy nie czytałam, a której tytuł zapadł mi w pamięci - Kozioł ofiarny - Daphne du Maurier, ten tytuł wsiąkł do mojego umysłu w taki sposób, że od momentu, gdy ujrzałam, tę okładkę w 2018 roku, nieustannie myślę o tym co kryje się w treści. Nieustannie nadaje temu tytułowi wiele różnych wątków i spekuluje o tym dlaczego właśnie taki tytuł nadał mu twórca. Bo przecież wszyscy znamy frazeologizm kozła ofiarnego. Tak - trzęsę się i myślę o stracie, skupiam się na przemijaniu... boję się zostać sama! A jak na ten moment to właśnie kreuje mi się w najbliższej przyszłości. Od zawsze otaczałam się ludźmi, postawiłam na nich swoje wartości i swój priorytet nie miejcie mi tego za złe, bo to filozofia z dzieciństwa, marzenie dziecka, które próbowałam spełnić. Okazało się jednak co się okazało, że identyfikujemy ludzi nie przez to jakimi są osobami i co mają w duszy i sercu, a zdajemy wszystko na wykształcenie i uzależnienia. Tak w każdym razie ludzie identyfikują mnie. Niektórzy mówią - te chwilowe znajomości sprzed lat, kiedy wychodziłam na drinka na miasto bez grosza przy duszy i z obcymi rozmawialiśmy na różne tematy, a Ja słuchałam i zastanawiałam się czy choć po części doświadczyli takiego złamania moralności, zdeptania filozofii i psychicznej destrukcji jak Ja. Gdy zaczynałam im opowiadać o tym, że odwrócili się ode mnie i zostałam tylko z rodziną, która totalnie nie łapie mojego toku myślenia i wszystko sprowadza do tego, że to na pewno Ja nawaliłam. Mówią jest jak jest ludzie przychodzą i odchodzą. Nie ma się co przywiązywać, kiedyś znajdziesz kogoś kto Cię doceni... to takie podstawowe przekazy i słowa, które przemawiają przez większość osób. Ale Ja wciąż się trzęsę, piszę to i ręce drgają z przerażenia i bezsilności. Kiedy ten ktoś się znajdzie i czy w ogóle będę jeszcze w stanie tej osobie zaufać? Czy dostanę to co dam? Mówię o tym wszystkim, bo znów ktoś to zrobił, znów mnie zostawił... myśląc, że nie mam w życiu priorytetów jak większość społeczeństwo. Chodzi o to, że nie mam pracy i jakichś wyjątkowych hobby! Czy to serio jedyna i najważniejsza, fundamentalna prawda, która identyfikuje człowieka jako kogoś wartościowego? Wiarę w ludzkość straciłam już dawno w okresie między ostatnią klasy podstawówki, a pierwszą klasą liceum, postawiłam ludzkie wartości na wadze i skrupulatnie monitorowałam... to taka przenośnia, ale tak faktycznie było. I choćbym mówiła najmądrzejsze rzeczy, stawiała najbardziej wyrachowane argumenty spotykałam się ze zniewagą, ze względu na wiek lub po prostu sprzeczność z czyjąś opinią. Nikt nie chciał słuchać, nikt nie chciał zrozumieć... Padało moje pierwsze zdanie mina im zrzedła, ale podnosili swoje ego uznając moje słowa za bzdurę! Ale wierzę, że są osoby, które mają poglądy zbliżone do mnie, wierze też, że może to co mam na myśli po prostu opisuje dla ludzi w sposób, którego zwyczajnie nie rozumieją... bo przecież każda dyskusja z osobą inteligentną w pewnym momencie znajduje swój środek. Jeśli ktoś nie robi i udowadnia na siłę, argument przeciwko argumentowi, bo takie są zwyczaje lubimy wygrywać. Pozdrawiam Holographica ~
19 WRZEŚNIA 2023
19 WRZEŚNIA 2023
19 WRZEŚNIA 2023
19 WRZEŚNIA 2023
8 WRZEŚNIA 2023
6 WRZEŚNIA 2023
6 WRZEŚNIA 2023
4 WRZEŚNIA 2023
Wszystkie wpisy