Jestem romantycznym feniksem, który powstaje z popiołów.
Odrzucałem naturalną wersje swej duszy wiele razy.
Po tym jak płonałem rozpalony ogniem gniewu.
Wyrzucając romantyzm swój, skoncentrowany gdzieś w głębi.
Dławiłem go, zamieniając swoje serce w lodową skałę.
Zapominając o swych zasadach i wartościach.
Straciłem swoje ja, z mężczyzny robiłem chłopczyka.
Bawiącym sie życiem jak dziecko w piaskownicy.
Przyszedł czas zwęglenia mej czarnej duszy.
Naradzam sie na nowo, moja dusza znów oddycha.
Niose w sobie nieskazitelne dobro.
Które znalawszy ujście, odkupi winy poprzedniego wcielenia.
Obdarzy miłością, oddaniem i wiecznym uwielbieniem.
Niewiaste, której serce potrzebuje iskry do rozpalenia.