Uczucie,że osiagnęło się szczyt daje powód do satysfakcji.
Gorzej jeśli ktoś stanie za Twoimi plecami i Cie po prostu po swińsku popchnie na samo dno.
Syzyfowa praca? Nie raczej nie . To poczucie skazania na dożywotnie porażki.
Plany czasami po prostu umierają.
Im więcej milczenia tym mniej komplikacji.
Zatrzymałam się w radosnych chwilach.
Nie potrafię znaleźć wyjścia z tego bolesnego labiryntu.
Czuje się jakby mnie ktoś spierdolił z tych schodów.
Zreszta sama nei wiem co czuję.
Najbardziej odczuwam to,że...
Jestem tu nie potrzebna.
Chcę się mylić... By stłumić własne serce.
Teraz juz nawet kawa nie smakuje tak jak powinna...
Z drugiej strony to dobrze,że są ludzie dzieki którym zmienia się wyraz twarzy.
To wcale nie znaczy,że coś mnie z Tobą łączy.
Dziekuję,że mnie wspierasz,mimo,że nie ma Cię blisko.
Najważniejsze,że Wiemy o co chodzi
Thx. M :*