31.08.2015 Strandhill
Wieje, spuchło mi oko. Słabo śpię od ponad tygodnia, ciężko o spokojną noc w przepełnionych hostelach. Dostajemy klucz od pokoju, w którym nie jesteśmy w stanie się poruszać, stoi piętrowe łóżko, do ściany przypięty jest wieszak, nie mamy gdzie położyć naszych plecaków. Uderzam głową w metalową ramę. Brakuje ciepłej wody, jakiś mężczyzna gra w szachy w kuchni. Mówi coś pod nosem, sam do siebie. Jesteśmy parę metrów od oceanu. Wolno nam wszystko. Wieczorem jemy pizzę na murku, rano jedziemy dalej.
1.02.2016
Boję się, że mnie skrzywdzi. Weźmie to czego chciał, rozczaruje się i nigdy więcej do mnie nie odezwie. Boję się, że mnie nie skrzywdzi, że nigdy nie będę z nim ani przez sekundę więcej. On pragnie kogoś zupełnie innego. Desperacko próbuję się dostosować.