Cię. Obudź. Mnię? Cię.
Czasami smutek przechadza po nosie. Idzie w kierunku oczodołów, nie pomijając ani drugiego elementu twarzy. Istnieje pięć rodzajów. Cię. Lęk przerasta możliwość cieszenia się z posiadania pedalskich słomek(czy też rurek) jeden pies. Jedynie świadomość wsparcia drugiej osoby, pozwala na inne spojrzenie przed się. I Cię.
Wzrok. Potrójny. Dwa na wprost. Jeden ucieka. W prawo. Gonią go. Trzy tysiące beznadziejnych uśmiechów. Szczerzy, i przebiera zębami. Nie dogoni. Wzrok wygra.
Nie patrz się tak kurwa.