Mam najokropniejsze sny ever, ale pewnie to coś musiało znaczyć.
Może miało mi pokazać co będzie gdy się nie zmienie.
Nie wiem. Zdecydowanie obudziło to we mnie więcej uczyć i zaczynam doceniać co mam.
Mimo to, nadal tak wiele rzeczy mi nie wychodzi, ale wszystko jest do poprawienia..
Tylko czasem się nie chce poprawiać. Albo nie.
Audiobook zmierzchu jako najprzyjemniejsza kołysanka.
Czas zacząć uczyć się fizyki. bleh.
Wyjść na dwór. Bleh.
Szkoła. Bleh
Poprawa z matmy. Bleh.
Jezu ja chcę już móc poleżeć w piątek z Tobą, wtulić się.
Najlepiej, to bym co tydzień na nocki przychodziła.
Najlepiej to codziennie.
Najepiej to już mieszkać razem.
Najlepiej nie chodzić do tej głupiej szkoły.
Najlepiej przespać pół życia.
Albo całe.
Albo nw.
Albo chodźmy jutro na piwo.
_______________________________________________________________________________________________________
Miałem się nie angażować ale wiecznie to robię
tak jak Góral chciałem Ci dać co najlepsze mam w sobie.
Może dałem Ci za wiele, cieszyłem się każdą chwilą
albo za bardzo w to wszedłem i może to Cię speszyło.
Może to mnie zgubiło, zrobił mi się mętlik w głowie
ale nie potrafiłem oddać się temu w połowie.
I nie żałuję żadnej chwili spędzonej z Tobą
za to żałuję każdej tej spędzonej bez Ciebie.