Wczoraj miałem robić sobie ściągi na Biologię, że aż ich nie zrobiłem, ale to wszystko przez telefon. Rozmawiałem przez kilka godzin z Kaśką, przez co na nic nie miałem czasu. Może właściwie to słuchałem, co on mówił przytakując Test baterii w tel ile można rozmawiać wypadł pozytywnie :P Tak, padła mi później xD Miło spędziłem dzień. miałem robić sciągi, miałem posprzątać, miałem odrobić prace domowe i miałem przepisywać zeszyty, ale znowu nie wypaliło
A dziś mogłem się wyspać... Mogłem spać aż do 6:20 :o Propsy dla mnie xD
No bo była zmiana planu i mam jeden dzień w tygodniu, gdzie zaczynam lekcje o 8:55 :3
Tym bardziej, że zaczynam religią, na której nie chce mi się siedzieć, ale fajnie jest poczytać na niej jakieś gazetki czy coś xd Jeszcze tylko jakaś pyszna kawka/herbatka i nawet by mi się religia podobała :3
Ale szkoda, że Karolinki nie było, bo nie miałem z kim się bawić na religii.
Se smuteczeg :c
I na kartkówkę z biologii się leciutko spóźniłem, bo znalazłem pod ławką portfel z dokumentami (tak, ja uczynny, ja uczciwy), więc poszedłem o sekretariatu, chciałem to jak najdłużej zrobić itp., by mi kartkówka minęła, a jednak... Jak wszedłem do sali, to akurat zaczynała dyktować. I pierwsza myśl... 'Nosz kur... czyż może być gorzej?' no ale jak się okazało, może... musiałem siedzieć w pierwszej ławce, ale w pierwszej też można ściągać :3
Coś ściągnąłem, coś z głowy napisałem... może dostanę 4, albo 3 lub 2, ewentualnie 1 xD
A w domciu sobie siedzę piję herbatkę, piszę wiadomości i ten wpis, a niby biorę się za sprzątanie, choć mi to się zbytnio nie udaje, ale próbuję się zmotywować. Nie no... jest czysto, jak jest ciemno, a jak się włączy światło, to aż tak pięknie nie jest :/
Dobra, trzeba trochę ogarnąć dojście do drzwi, bo z tym za ciekawie nie jest :P