Cześć Kruszyny! ;*
Byłam dziś z mamą na małych zakupach - na targu w mieście i w Biedronce. Cieszę się, bo wcześnie wstałam, nie zmarnuję całego dnia, a chodząc pewnie już trochę spaliłam. Kupiłam sobie używaną bluzkę a'la kimono za 5zł. Podoba mi się. Jest z tyłu dłuższe, z przodu chyba trochę krótsze, niby luźne ale i obcisłe. Na prawdę fajne, bo gdy ubiorę pod nie bokserkę, to wygląda to dosyć seksownie, a zakrywa mankamenty brzucha. Jak będę mieć baterie do aparatu, to zrobię zdjęcie. Poza tym kupiłam sobie skarpetki. ;D A w Biedronce chudy twaróg, jogurty, jabłka ( na szarlotkę ) i chlebek orkiszowy, sok marchewkowy ( Pycholandia )... Były też wafle ryżowe ( te cieńsze ), ale musiałam zrezygnować przy kasie, bo kod nie wchodził. -.-
Pogoda dziś piękna, straszny upał. Chciałam poskakać dziś na skakance, to dostałam rano okres. Planuję potem upiec szarlotkę, albo w końcu zrobić krokiety ( kupiłam pieczarki i kapustę koszoną, więc jest dobrze ;D ) i chciałam jechać znów do babci. Nazbierać jej kilka śliwek z pobliskiego drzewa i odwiedzić ją. Wiecie, dziadek zmarł w zeszłym tygodniu i przyda się jej towarzystwo. Strasznie ją lubię, więc chętnie podzielę się z nią moimi wypiekami. ;)
BILANS:
ok. 9.10 - śniadanie - parówka + kromka czerstwego chleba + zielona
ok. 12.00 - jogurt Danio i 2 małe kromeczki bagietki czosnkowej
obiad: słony naleśnik
17.00 - podwieczorek - 2 krokiety z kapystą i grzybami + 4 michałki
ok. 19.00 - kolacja - kawałeczek a'la pizzy ( kupnej )
+ 2 ciastka
Ćwiczenia:
ok. 3h zakupów + dużo chodzenia
20 min jazdy na rolkach
zmywanie