Baby...did you forget to take your meds?
Halo...
Głuchy telefon nie odpowiada...bo jest głuchy. Krzycz, krzycz do woli, nikt Cię nie usłyszy. Nikt nie ma czasu, czas jest względny, przelewa się z wiaderka do wiaderka, jak piasek na plaży. Ludzkiej plaży bezsilności, a każdy i tak biegnie prosto przed siebie, nie spogląda na boki. Liczy się cel, cel przed Tobą. Brak celu? Awangarda bytu. Sarkazm zepsuł się przed lustrem. Masz problem? To świetnie, lubię delektować się smutkiem. Pochłaniam go i smakuje mieląc go na peryferiach swojego nastroju. Wydalam go wraz z kolejnym skręconym papierosem gdzieś w porze wegetacji. Krzycz, krzycz do woli, inni popatrzą. Bezsilność? Lecz się, to takie proste. Owszem, marudzenie, zwyczajne marudzenie, zawodzenie na strunach sumienia. Pomoc? Jaka pomoc, sam sobie pomagaj, chętnie zaczerpnę tej pomocy.
http://www.youtube.com/watch?v=TvyWRevLG5I