rainy days

taki dzisiaj dziwny dzień.

1. masz rację, Michał, że za bardzo błądzę w rozkminach. jednak nawet jakbym nie rozkminiała, nie zmieni to mojego nastawienia do samej siebie. nienawidzę siebie i tyle. bo ja nie mam za co siebie lubić. mimo wszystko lubię "prawdę" ahhahahaha.

+ lubie gadac z chłopakami do 3 nad ranem. :)

2. szkoda, że wyszło, tak jak wyszło. no ale trudno, mi życie miłe, a po wczorajszych półsiadach, z kręgognatami lekko nie jest. póki co, nikomu się nie przyznaję, bo jeździć chcę, ot tak, powozić się dla przyjemności. no ale do czego zmierzam. niektórym ludziom zmienił się wyznawany dotąd system wartości. a szkoda. bo w sumie nie wiem, co dalej, no ale nie moja wina. tylko nasuwa mi się jedna refleksja, że to strasznie przykre i paskudne uczucie, jak staram się i martwię się o kogoś, a ten ktoś, ja juz nie wspomne ze ma to serdecznie gdzieś, ale jeszcze jedzie po mnie.... nie do końca mając rację.

zycie.... tak to już jest, że ludzie podróżują i wymieniają się: jedni odchodzą, przychodzą następni.

3. następnym razem, idiotko, to poker face, jak sie zakochasz, jassssne?