hmmmm. robi się baardzo ciekawie. MAGIA POWIĄZAŃ MIĘDZYLUDZKICH zadziwiła mnie po raz kolejny z rzędu. i mimo, że sytuacja nie do końca mnie cieszy, bo też ciężko cieszyć sie z własnej przegranej, to na myśl o tym, co znowu się wydarzy, czuje lekki dreszczyk podniecenia. to wszystko, co sie dzieje, te wszystkie układy, w które jestem zawikłana - to chyba nie do końca jest przypadek... (tam na górze, ten kto tym steruje, bóg, czy nie bóg... musi mieć ze mnie niezłą polewkę-,-")
bardzo, ale to bardzo przeraża mnie prędkość, z jaką potrafię wywiadywać się różnych rzeczy. to wygląda tak, jakby informacje same przychodziły do mnie i prosiły o zwrócenie na siebie uwagi. to wszystko jest takie chore, ale jednocześnie cholernie wciągające.. :D
jestem bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo ciekawa , CO DALEJ. tylko czas zweryfikuje, bo w moim przypadku niecodzienne zwroty akcji to normalka, zatem wiele przewidzieć się nie da.
paradoksalnie, mam kosmiczny ubaw z całej tej durnej sytuacji :D