nie wiem co napisać...
ciekawa jestem, jak długo będę mogla sie tak oszukiwać jak przez ostatnie dni...
powoli przestaje to działać i przestaje zależec mi na wszystkim, zapadam sie w siebie.
marzę o 2 LO, to stało się dla mnie synonimem nadziei na lepszą przyszłość, lepsze jutro, bez chorych układów, bez tych wszystkich ludzi...
ja nie wiem, jak ja wyleczę moją chorą głowę. niech ktoś wynajdzie odtrutkę na C8H11N.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=h7H8so9oU0I
"That you only hear the music when your heart begins to break..." tak właśnie. czasami tylko pozostaje muzyka. jej nikt mi nie zabierze.
nie wiem, czy sie cieszyc czy płakac.
+ jutro horsy xD dwukopytne. Cyziorrrr, no i kto mnie teraz nauczy biologii, jak ty sobie zmieniasz klase?;<
oby w 2LO znalazło sie od groma przystojnych korepetytorów płci przeciwnej ^^ bo jak skakać to skakać.