no więc robi sie zajebiscie.... ;/ mam coraz wieksze watpliwosci i wrazenie, ze z kazdym krokiem, przegrywam. moje carpe diem, powoli zaczyna tracic sens i staje sie synonimem moich bezcelowych działań, które w skutkach mogą byc dosyc powazne.
marze, zeby skonczył sie ten rok szkolny. moze jeszcze wyjde na prostą z paroma sprawami.
JESTEM ARCHITEKTEM MOJEJ WLASNEJ ZAGŁADY. :|
ale przynajmniej plan na przyszlosc zaczyna sie krystalizowac xD :
1. na wakacjach mamusia nauczy mnie języka naszych przyjaciół zza Odry
2. na studia pojde na jakis piękny kierunek techniczny
3. w Niemczech biją sie o chemików, biologów, laborantów
4. Niemcy otwieraja rynki pracy
5. niemieckie kobiety są brzydkie, toteż na ich tle bd miss Europy :D
6. reasumując, wyjade sobie do Niemiec, bd zarabiac mnóstwo kasy, postawie sobie śliczny domek i kupie sobie kucyka hafling, a te wszystkie Hansy, Helmuty i inne Schulze bd sie o mnie bic! hahaa! i kto tu jest miszczynią strategii, no kto, no kto, no kto?! :D:D:D:D
dzisiaj bylam u optyka. jutro bd miec moje sliczne zielone okularki <3 wreszcie nie bd slepa :D i jeszcze bd mi kolorystycznie pasowac do oczu! xd potem empik, przerazilam sie ceną Stadium Arcadium... no ale uskładamy :D
+ przynajmniej sytuacja z ocenami wstępnie zaczyna mnie satysfakcjonować nanananananananana !
+ jutro moze wrzuce słit fotkę mojej nowej miłosci, tak cudownej i niewymagającej <3 <lol2>