Życie jest proste, jak makaron. Czasami tylko splata się, sprzęga z losami innych, ale to konieczne, bo jedną nitką spaghetti nikt się jeszcze nie najadł.
idzie wiosna, budzę się do życia. fotony światła uderzając o powierzchnię mojej skóry dodają mi radości i motywacji. cudownie znowu mieć na nogach trampki. i mimo, że są dziurawe i cienkie, nie jest mi zimno. wpatruję się w bezkres błękitu ponad moją głową, a widok ten koi i dodaje nadziei. i jak to bywa wczesną wiosną, słucham bardzo dużo Train. i bardzo wierzę, że wszystko będzie tak, jak ja tego chcę. czyli dobrze.
tak bardzo dziękuję.