Wczorajszy koncert magiczny, znów czułam się jak naćpana, kocham ten stan, dziękuję Kaziku, tylko Ty tak potrafisz.
Pewne rzeczy nieodwracalnie odchodzą, gubią się, stają się dla nas całkiem obce.
Jak gdyby nigdy nic nie było...
I myślę, że miało być właśnie TAK.
Teraz ostatnie, dwa tygodnie, na pewno cudowne.
Wierzę w to.
Cała reszta się ułoży.
CO ZA WIECZÓR, JEJ!
Odprowadzam teraz do domu Ciebie
Lecz zanim zaczniesz myśleć o tym, co się stało
Proszę Cię, spotkajmy się rano