Choć to kolejna z nocy, kiedy nie ma Cię obok.
Mam na wyciągnięcie ręki szczęście,cel widzę częściej,
daję słowo, oddałabym wszystko, żeby dziś być gdzieś z Tobą.
Bit, pot i alkohol, wszystko się miesza.
Krew spływa po gardle, wóda płonie jak rzeka,
a Ty gdzieś pomiędzy oddechami na mnie czekasz.
Nie mogę zwlekać z tym, to jeszcze nie moment,
nie koniec, póki monotonia mnie nie wchłonie,
dopóki blask oświetla dłonie, tułam się po stronach świata,
dopóki jeszcze mam do czego wracać.